Ratowanie wielkiej płyty (na pomoc blokom)


Rynek Budowlany Nr. 2/99 (17) kwiecień - marzec

Zagrożenie, wynikające z korodowania kotew łączących osłonową warstwę elementów wielkopłytowych z konstrukcyjną, sygnalizowaliśmy już w pierwszym numerze naszego pisma. Potem jeszcze wracaliśmy do niego kilkakrotnie. Trafność ostrzeżeń potwierdziło samo życie (znany wypadek w Rzeszowie). Sprawę podjęła też prasa codzienna. Przypomnijmy, że w ciągu piętnastu lat wyprodukowano w kraju 60 mln m2 tzw. wielkiej płyty. W mieszkaniach z niej wybudowanych żyją miliony ludzi. Tymczasem z powodu wad konstrukcyjnych oraz używania niewłaściwej stali stan kotew (wieszaków) łączących warstwy jest taki, że w przypadku ścian z wielkiej płyty ryzykowne może się wręcz okazać docieplanie metodą nawet lekką, nie wspominając już o ciężkich. Nic więc dziwnego, że na obszarze dawnej NRD, gdzie budynki stawiane w tej technologii ocieplano masowo, został wprowadzony obowiązek uprzedniego kotwienia ścian osłonowych.

W Polsce jednym z miejsc, w którym zaobserwowano odchylanie się warstwy fakturowej płyt, było Jastrzębie Zdrój. Tamtejsza spółdzielnia mieszkaniowa nawiązała kontakt z niemiecką firmą Ejot, mającą już doświadczenie we wzmacnianiu takich ścian masywnymi sworzniami stalowymi, zakleszczanymi przez obrót tulejki mimośrodowej. Przed odkręceniem zabezpiecza się ją następnie kołkiem ze stali nierdzewnej. O pokazie kotwienia tą metodą pisaliśmy (RB 11 ).

Inny system zabezpieczania warstwy fakturowej przed odpadaniem, fińskiego producenta Sormat OY, oferuje firma Pako z Warszawy.

Istotę systemu stanowi układ dwóch kątowo współpracujących kotew rozporowych ze stali nierdzewnej. Jedna, naprężana kątowo, przenosi obciążenia statyczne wywołane ciężarem płyty fakturowej oraz dynamiczne - odkształcenia cieplne, napór wiatru itd. Druga, pozioma (dystansowa), zapobiega odkształceniom płyty fakturowej, spowodowanym przez podwieszenie kotwą pierwszą. Zachowując stałą odległość między płytami, stanowi układ reakcyjny dla poziomego wektora sił pochodzących od tamtej.

Trzpień z odcinka pręta z gwintem walcowanym, przetknięty przez przelotowy otwór w płycie osłonowej, jest w nieprzelotowym otworze (gnieździe) w płycie konstrukcyjnej ustabilizowany za pośrednictwem segmentu rozporowego ze stali nierdzewnej. Płytę osłonową z kolei stabilizuje nakrętka ściągająca z podkładką oporową, nakręconą na trzpień i zagłębioną w rozszerzeniu otworu (w przypadku kotwy kątowej). Przed kontaktem ze ściankami otworu chroni trzpień tuleja z wysokoudarowego poliamidu. Zapewnia ona także wyśrodkowanie go w otworze.

W przypadku kotwy poziomej dodatkowo dochodzi element rozporowy, służący do sztywnego związania warstwy fakturowej z wewnętrzną płytą ściany. Obie kotwy, poprawnie zamocowane, stanowią element kratownicy istotnie zwiększający wytrzymałość i spójność całej ściany. Naprężenia wstępne połączeń rozporowych umożliwiają kompensację obciążeń dynamicznych przy zapewnieniu elastyczności układu.(stm)

 


MENU - STRONA GŁÓWNA  Marek Zaborowski Uaktuaniany:06/01/98